Radosna

BLIŻEJ SIEBIE, BLIŻEJ ŚWIATA

  • O mnie
  • Kontakt
  • O mnie
  • Kontakt
  • Na dobry dzień

    Mądrość przedwiośnia

    17 marca, 2024 / No Comments

    Przedwiośnie. Czas pączkowania, budzenia się w ziemi nowego życia. Czas krzątaniny, wymiatania starych kurzy i wietrzenia domów, które z ulgą wyglądają na świat czystymi oknami. Czas, kiedy robię miejsce na swobodny oddech, na śmiech, na nowe, na to, co dla mnie ważne. Na możliwość ruchu tam, gdzie naprawdę chcę pójść.

    Czytaj dalej
    admin

    Może Ci się spodobać

    Dotykać świata na żywo

    24 marca, 2025

    Królestwo mojego dzieciństwa

    19 grudnia, 2024

    Wrócić po siebie

    7 kwietnia, 2024

A jeśli chcesz być na bieżąco...

Wprowadź adres e-mail, żeby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach:

Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here: Polityka cookies

Facebook

Facebook

Instagram

Kogut za płotem oznajmia, że jest punktualnie za dwadzieścia trzecia. Pieje donośnie, ile sił w płucach. Nawet gdyby nie mógł wydobyć z siebie głosu, i tak byłoby jasne, kto tu jest szefem. Ma imponującą prezencję: silny i ogromny, nosi się dumnie. Potrząsa skrzydłami, a rude, złote i zielonkawe pióra lśnią, jak odlane ze szkła. Na jego wołanie do chóru dołączają koguty z sąsiednich podwórek. To wzajemne odkrzykiwanie brzmi trochę tak, jakby na starym mieście dzwony i sygnaturki z kościelnych wież odzywały się kolejno o pełnej godzinie.
Ważka połyskuje metalicznie, unosząc się w powietrzu. Jak mikroskopijny helikopter nawiguje między płatkami puchu sypiącego się z topoli. Cenne nasionka otulone w lotną watę leżą wszędzie. Zlepione w kule, toczą się przy krawężnikach i na trawie. Znajduję je na kuchennym blacie i przylepione do kociego drapaka. Na jeziorze utkały kożuch, drobne fale unoszą go lekko i marszczą przy brzegu.
🌿 Spokoju i ciszy w sercu.
Świeżo roztopione po gradobiciu krople wody lśnią, jakby ktoś rozsypał w trawie diamenty. Promienie słońca rozszczepiają się w nich tęczowo, w brzuchu każdej kropli rozpalając żółte, białe, niebieskie, pomarańczowe i zielone refleksy. Razem z Leonem zachwycam się tą żywą, zaskakująco trwałą biżuterią elfów.
Lis zajrzał do naszego okna. Kształtem i smukłością pyszczka, ruchami roztańczonego ogona przypominał psa. W pierwszej chwili pomyślałam, że na podwórko zawitał któryś ze znajomych Tofika. A lis zwyczajnie zorientował się, że wystawiamy jedzenie dla dziko żyjących kotów, i też ośmielił się podejść. To zdarzyło się zimą, kiedy chwyciły mrozy, zdaje mi się, że zaledwie przedwczoraj. Ani się obejrzałam, a dziś jest pierwszy kwietnia. Zaaferowane wiewiórki uwijają się wokół drzew, niosąc w pyszczku materiał do wyściełania dziupli.
W drzewach zaczęły krążyć soki. Lepkie pączki kasztanowców, lśniące zwiastuny wiosny, tylko czekają, żeby pęknąć. Lubię przyglądać się najmniejszym przejawom życia wszędzie tam, gdzie jestem. Dobrze zorganizowanej grupie mrówek, lotowi trzmiela, koronkowej robocie drzew wypuszczających liście, utkane z sieci żyłek. W codziennym biegu to może wydawać się tak kruche, tak nieistotne, że aż pomijalne. Jeśli jednak mamy w sobie ciekawość, wszędzie dostrzeżemy formy życia: rośliny, owady, ptaki, chmury, ziemię. Wiosną natura na każdym kroku przypomina o tym, że jesteśmy częścią tego niewyobrażalnego cyklu. I o tym, co w naszym życiu jest prawdziwe: co możemy poczuć, zobaczyć, czego dotknąć.
Ashe Theme by Royal-Flush - 2025 ©