
Płyń całą sobą
Kiedy przyszedł na świat nasz synek Leon, a ja byłam w transie pierwszych tygodni opieki nad noworodkiem, przyśnił mi się rekin. Inteligentny i ciekawski żarłacz biały. Pływaliśmy razem przy piaszczystym dnie oceanu, tak blisko, że czułam ciepło jego ciała, kiedy przepływałam pod gładkim, białym brzuchem.
Rekin nie był wrogi, nie chciał mnie spłoszyć czy przerazić, choć w tym niespodziewanym położeniu nie miałam kontroli nad niczym. Ten imponujący olbrzym okazał się przyjazny i konkretny, a w tamtym czasie bardzo potrzebowałam takiego wsparcia. Pozwolił mi poczuć, jak silne i wytrzymałe jest moje ciało, jak silna i odporna jest moja psychika.
Pokazał, że w jego świecie szybko nie znaczy nieuważnie. I że nie muszę bać się bycia w ciągłym ruchu, bo tak teraz wygląda moje życie i tak jest dobrze.
W języku bez słów dał jeszcze kilka wskazówek:
Kieruj się instynktem, on pozwoli ci podejmować decyzje i wcielać je w życie natychmiast, bez rozstrząsania.
Zostaw za sobą lęki, nie trać na nie cennej energii. Świat nie może cię zastraszyć, jeśli mu na to nie pozwolisz.
Życie domaga się życia. Przeżywaj je w każdej chwili. Płyń całą sobą, bez oporu. Bądź przytomna i gotowa.
🦈
Na naszej drodze stają istoty, które są jak kompas, jak drogowskaz 🧭 To przewodnicy, dobrzy i życzliwi przyjaciele, którzy przybierają różną postać. Czuwają i są blisko. Nie boją się przekraczać krawędzi snu i przyjść z pomocą, kiedy ich potrzebujemy.

