Miecio ze swoją rodziną
Okruszki dobra

Witaj, Mieciu

Miecio urodził się w kwietniu. Aksamitny źrebaczek, z zamkniętymi jeszcze oczami, stawiał pierwsze kroki pod brzuchem mamy, odnajdując drogę między jej nogami. Przypominał konika na biegunach, taki był tyci. Mama pieczołowicie opiekowała się swoim oseskiem, a my z Leonkiem staliśmy obok ich boksu w ciszy i spokoju. Bardzo lubię łagodne powitania.

Przez całe lato podglądam zza płotu, jak Miecio uczy się zasad życia w końskim stadzie. Jak wciąż jeszcze trzyma się blisko mamy, jednocześnie śmiało sobie poczynając przy cioci i siostrze. Jak energicznie chrupie soczystą trawę i na każdym kroku naśladuje starsze konie. I jak jest po prostu sobą, bystrym, przesympatycznym, ciekawskim malcem, od kopytka po czubek matowej czuprynki.

W prezencie od stada, od swojej gromady, dostał najważniejsze przekonanie, jakim można obdarować każde dziecko przychodzące na ten świat: „Jesteś w porządku, mały”. Jakąkolwiek źrebięcą gafę palniesz, jakąkolwiek psotę wymyślisz, jakkolwiek będziesz nieporadny, jesteś, dzieciaku, w porządku. W razie potrzeby pokierujemy tobą, i po sprawie.

Miecio chowa się więc w poczuciu beztroski, bezpieczeństwa i przywiązania. Tylko patrzeć, jak lada dzień zacznie brykać, parskać jak dorosły koń i pędzić po pastwisku na coraz bardziej pewnych nogach. Myślę, że będzie dobrze przygotowany do życia 🌞🐴

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *