-
Witaj, Mieciu
Miecio urodził się w kwietniu. Aksamitny źrebaczek, z zamkniętymi jeszcze oczami, stawiał pierwsze kroki pod brzuchem mamy, odnajdując drogę między jej nogami. Przypominał konika na biegunach, taki był tyci. Mama pieczołowicie opiekowała się swoim oseskiem, a my z Leonkiem staliśmy obok ich boksu w ciszy i spokoju. Bardzo lubię łagodne powitania. Przez całe lato podglądam zza płotu, jak Miecio uczy się zasad życia w końskim stadzie. Jak wciąż jeszcze trzyma się blisko mamy, jednocześnie śmiało sobie poczynając przy cioci i siostrze. Jak energicznie chrupie soczystą trawę i na każdym kroku naśladuje starsze konie. I jak jest po prostu sobą, bystrym, przesympatycznym, ciekawskim malcem, od kopytka po czubek matowej czuprynki. W…
-
Płyń całą sobą
Kiedy przyszedł na świat nasz synek Leon, a ja byłam w transie pierwszych tygodni opieki nad noworodkiem, przyśnił mi się rekin. Inteligentny i ciekawski żarłacz biały. Pływaliśmy razem przy piaszczystym dnie oceanu, tak blisko, że czułam ciepło jego ciała, kiedy przepływałam pod gładkim, białym brzuchem. Rekin nie był wrogi, nie chciał mnie spłoszyć czy przerazić, choć w tym niespodziewanym położeniu nie miałam kontroli nad niczym. Ten imponujący olbrzym okazał się przyjazny i konkretny, a w tamtym czasie bardzo potrzebowałam takiego wsparcia. Pozwolił mi poczuć, jak silne i wytrzymałe jest moje ciało, jak silna i odporna jest moja psychika. Pokazał, że w jego świecie szybko nie znaczy nieuważnie. I że nie…
-
Pęd do życia
Słonecznik wysiał się z nasionka, które upuściła nieuważna sroka. Może zresztą było inaczej. Młode wiewiórki tak często robią rozgardiasz w karmniku, zamaszystymi ruchami ogona wymiatając ziarna, że któreś bez trudu mogło pofrunąć na skraj łąki rozpościerającej się nieopodal. Nie tak dawno zaskoczyła mnie lokalna awantura! Wiewiórki przeganiały się, złorzecząc sobie nawzajem cieniutkimi głosikami, kubek w kubek jak Chip i Dale z dobranocki 🐿️ Słonecznik tymczasem ugruntował się w ziemi bez niczyjej pomocy i wyrósł dorodnie. W pewnym momencie rozwinął cytrynowożółte płatki, jakby oznajmił, że oto jest. Z przyjemnością patrzę na to dzieło i myślę sobie, że pędu do życia nie da się zatrzymać. Rośliny całe za nim podążają, od ziarenka…
-
Tam, gdzie rosną dzikie kwiaty
Od pól płynie spokój, a razem z nim słodki zapach ziół, traw i dzikich kwiatów. Jest coś kojącego w bliskości ziemi, w łagodnym kołysaniu się kłosów, w śpiewie skowronka, szczęśliwego posłańca wiosny. Szwendanie się po łąkach i polach to dla mnie błogość, odprężenie i radość istnienia. Tutaj jestem u siebie bardziej niż gdziekolwiek indziej. A gdyby tak… …wyobrazić sobie, że każdy z nas ma wokół siebie pole. Umownie, bo może to być dowolna inna przestrzeń symbolizująca to, co autentycznie w nas i z nas. Przestrzeń, w której jesteśmy obecni najbliżej siebie i najprościej. Bez filtrów, bez osłon, bez ocen, w swoim rdzeniu. Z tym, co dla nas ważne. Z…
-
Lipiec rozsiewa piękno
Natura projektuje z fantazją i rozmachem. Aż się prosi, żeby koraliki mahonii nanizać na nić i stworzyć wielobarwny naszyjnik. Młodziutkie, jeszcze niedojrzałe jagody mają odcień jasnej zieleni. Z czasem oprósza je ciepły fiolet, którym wysycają się całe, aż po czubek. W kolejnych dniach ich skórka nabiera nowego odcienia, jakby malarz zanurzył pędzel w płatkach niezapominajek. A gdy owoce w pełni dojrzeją, przeistoczą się w czarne kuleczki z niebieskim nalotem, trochę jak na śliwkach węgierkach. Lipiec pyszni się swoimi skarbami, rozsiewa piękno jak hojny artysta 🫐
-
Co celebrują kobiety
Co celebrują kobiety w Twojej rodzinie?Co one świętują? Może narzekanie, że im ciężko, bo wzięły na ramiona za siebie i za innych, niosą zbyt dużo.Może przymus pracy, która wyżywi rodzinę, bo ktoś tu musi nosić spodnie.Poczucie, że są w nie swojej bajce, a ich ścieżka biegnie zupełnie gdzieś indziej. Jak one się tu znalazły? Najchętniej uciekłyby od własnego życia. I uciekają, na różne sposoby.A może bezsilne czekanie na męża, aż stanie się obecny, przytomny w związku, zainteresowany byciem razem, aż zauważy ich potrzeby. Czemu one poświęcają swój czas, swoją uwagę, swoje siły? Ty też z nimi w tym siedzisz?Wierzę, że można i warto łamać rodzinne przekonania i programy, które…
-
Harnaś rusza w dalszą drogę
Jest noc, Harnaś oddala się na znaczną odległość od domu. Biegnę za nim, w jednej ręce trzymam Leona, w drugiej latarkę. Łowię kocią sylwetkę w krąg słabego światła. „Harnaś! Harnaaaś!!!”, wołam i za nic nie chcę stracić go z oczu. Harnaś krąży daleko, ale ogląda się na mnie. Wygląda na to, że wraca, jeszcze wraca. Nagle wyłączają się wszystkie dźwięki i zapada cisza. Budzę się w moim łóżku. Harnaś śpi obok, a ja wiem, że rzeczywistość snu jest równie prawdziwa jak to, co widzę na jawie. Harnaś naprawdę szykuje się do odejścia.Tak było w kwietniu. Odchodzenie jest bardzo szczególnym etapem. Niedawno pożegnaliśmy babcię Wandę. Na dzień przed jej śmiercią miałam…
-
Gwiazdy na trawniku
Żółte gwiazdki rozchodnika układają się na ziemi w bajeczne konstelacje. Przyglądanie się tym drobnym kwiatom przypomniało mi piękny sen sprzed lat. Siedziałam w łódce przy brzegu morza, była ciepła noc, jacyś ludzie rozmawiali w łodziach kołyszących się nieopodal. Otaczało nas przyjazne, usiane gwiazdami niebo, srebrnym blaskiem odbijające się na falach. W pewnej chwili zobaczyłam, że rafy koralowe na morskim dnie leżą zgodnie z mapą nieba, jakby te dwa plany pozostawały wobec siebie w symetrii. Razem z zapalającymi się gwiazdozbiorami rozbłyskiwały także organizmy koralowców, rozświetlając podwodny świat turkusowym pulsowaniem. To nie była magia, to była żywa rozmowa gwiazd i księżyca z morzem oraz jego mieszkańcami. Siedząc w mojej łupince, zawieszonej pomiędzy…
-
Czas peonii, czas miłości
Najkrótsza definicja self love mogłaby brzmieć tak:„Jestem nie mniej ważna niż inni,i nie bardziej ważna niż inni”. Tak rozumiem tę koncepcję.Takie pojmowanie robi miejsce dla wszystkich.Nie trzeba już się bać, że dla kogoś nie wystarczy miłości. Ktoś mówił o tym dwa tysiące lat temu i dziś, w epoce kwitnącego narcyzmu, takie rozumienie self love wydaje mi się, nomen omen, zbawienne. 🌿Pięknego dnia, w całej czerwcowej obfitości 🌸🌿☀️
-
Mądrość tygrysa
Kiedy tygrys goni ofiarę, jego ciało podpowiada mu, jak długo jeszcze może kontynuować pościg, zanim przestanie mu się on opłacać. Tygrys instynktownie ocenia, kiedy kaloryczność upatrzonego posiłku nie wyrówna liczby kalorii, które spalił podczas polowania. Jednym słowem: wie, kiedy odpuścić, bo choć tym razem nie zyska, to i nie straci więcej, niż mógł sobie na to pozwolić. Każdy z nas ma wbudowany ten tygrysi stoper. Pomaga nam zachować trzeźwość w oszacowaniu naszych sił i możliwości. Jeśli mamy dość pokory i zdrowego rozsądku, będziemy słuchać tych sygnałów: kiedy idziemy do łóżka, bo woła nas sen, kiedy przestrzegamy limitów aplikacji w telefonie. Kiedy rezygnujemy z jeszcze jednego odcinka wciągającego serialu. Kiedy potrafimy…