Na dobry dzień

Gwiazdy na trawniku

Żółte gwiazdki rozchodnika układają się na ziemi w bajeczne konstelacje. Przyglądanie się tym drobnym kwiatom przypomniało mi piękny sen sprzed lat. Siedziałam w łódce przy brzegu morza, była ciepła noc, jacyś ludzie rozmawiali w łodziach kołyszących się nieopodal. Otaczało nas przyjazne, usiane gwiazdami niebo, srebrnym blaskiem odbijające się na falach. W pewnej chwili zobaczyłam, że rafy koralowe na morskim dnie leżą zgodnie z mapą nieba, jakby te dwa plany pozostawały wobec siebie w symetrii. Razem z zapalającymi się gwiazdozbiorami rozbłyskiwały także organizmy koralowców, rozświetlając podwodny świat turkusowym pulsowaniem. To nie była magia, to była żywa rozmowa gwiazd i księżyca z morzem oraz jego mieszkańcami. Siedząc w mojej łupince, zawieszonej pomiędzy wodą i niebem, z zachwytem patrzyłam na tę spójną, harmonijną, mądrą całość. Zrozumiałam, że wszystko we wszechświecie jest znacznie bliżej siebie, niż mogłoby się wydawać. Wszystko jest połączone w jedno, tutaj nikt nie oddycha i nie żyje osobno.

Lubię myśleć o tym, że jesteśmy tu, przy trawie i rozchodnikach, ale nasza rzeczywistość rozciąga się znacznie dalej.
W amoku codzienności tak łatwo to zgubić.
Tak łatwo utonąć w troskach i przekonaniu, że świat kończy się na bezładnej szamotaninie.
I łatwo zapomnieć, że istnieje o niebo większy porządek niż ten, który widać gołym okiem. I że my też do niego należymy. Wierzę w to, że ten porządek jest dobry.

On czasem prześwieca w snach, innym razem w środku dnia, kiedy zatrzymuję się z jasnym poczuciem absolutnego zaufania, radości i spokoju.
A czasem przypominają o nim gwiazdki pospolitej byliny rozsypane na trawniku. Mocno zakorzenione w ziemi, twarzami zwrócone prosto do nieba. Rosną i nie pytają o zgodę na to, żeby świecić i żyć swoją pełnią.

Czego i nam z całego serca życzę ☀️🌿

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *