-
Życzenia na okrągły rok
Kiedy nowy rok dopiero przecierał oczy, spacerowaliśmy pod ogromną, perłowoszarą chmurą. Sunęła tuż nad ziemią i wyglądała, jakby w brzuchu niosła górę śniegu. Skropiła nas tylko deszczem i pognała dalej na wschód. Biały puch spadł dzień później. Wczoraj świeciło słońce, marzły ręce, a długie popołudniowe cienie, kładące się na białym dywanie, miały kolor szafiru. Dziś leje jak z cebra, a Bugiem spływa kra. Styczeń kapryśnie stawia pierwsze kroki. Wciąż jeszcze płynie fala noworocznych życzeń. Jakbyśmy chcieli dodać sobie otuchy, wpuścić trochę światła i rozgrzać się nawzajem w sercu zimy. Jak pięknie byłoby obdarowywać się taką ciepłą życzliwością na co dzień, przez okrągły rok. Dla mojej rodziny będzie on szczególny, już…
-
Dzień dobry w grudniu
Nocą widać tutaj gwiazdy. Z dala od miejskich świateł lśnią czysto i wyraziście, jak kryształy. Gołym okiem można zobaczyć najmniejsze okruszki rozsypane na atramentowym niebie. Listopad obdarował nas całym swoim bogactwem. Błękitnymi, rześkimi porankami, kiedy wychodziliśmy z domu prosto w słońce i śnieg. Mokrymi, burymi dniami, gdy przyroda zapadała się w ciszę, choć przecież życie nie zastygało ani na chwilę. Popołudniami, kiedy wiatr pędził po niebie zwały chmur w kolorze gołębich skrzydeł. Innym razem układał je w zebrę tuż nad naszymi głowami i można było spacerować wśród obłoków. Wczoraj było wilgotno i przyjemnie. Mewy krzyczały i wygłupiały się w zatoczce. Kolory zgasły i zlały się w jeden spokojny ton, jakby…
-
Babie lato
Babie lato zasnuło liście leżące na trawie. Cieniutkie, połyskujące nici drżą i opalizują w słońcu. Wróble z furkotem zajmują się swoimi sprawami w krzakach, przesympatyczne i ciekawskie puszyste kuleczki. Leon smacznie śpi w spacerowym powozie. Tofik bez wytchnienia obszczekuje kaczki, a w przerwach pogryza lipową gałązkę. Powietrze jest jak kryształ, pachnie ziemią, zielenią, butwiejącymi liśćmi. Jeśli ta zwykła chwila nie jest cudem, to nie wiem, co nim jest. ~~~Cudownego w swojej powszedniości dnia dla Was 🌿
-
Gęsie stado
Klony stoją w złocie. Powietrze jest miękkie, łagodne, przejrzyste aż po horyzont. Niebo bajeczne! Błękitne z rzucikami sielankowych obłoczków. Nad moją głową trwa zacięta narada gawronów, co rusz wybuchająca dzikim jazgotem, kiedy nie mogą dojść do ładu. Zza rzeki dobiega krzyk dzikich gęsi. Widok, kiedy w trakcie lotu przegrupowują się, żeby przewodniczka mogła odpocząć, hipnotyzuje. Zmieniają się w ramionach klucza jak w idealnie zsynchronizowanym tańcu. Kiedy będą nad Wami leciały, proszę, nie łapcie za telefon, nie warto stracić tej chwili dla krótkiego filmu. Po prostu stójcie i patrzcie w niebo. 🪿🪿Gęsi, zawsze w stadzie, zorientowane na wspólny kierunek. W ostatnich miesiącach dużo myślę o wspólnocie i o jej braku. O…
-
Lekcja drzew
Słucham szalejącego wiatru. Jest ciepły i od rana nie cichnie ani na chwilę. Drzewa tańczą pod gwałtownymi podmuchami, pomiędzy gałęziami ukryły się ptaki. Pewnie wiedzą, które konary są wytrzymałe i na tyle elastyczne, żeby nie poddać się sile wiatru. Zaskakiwane kolejnymi uderzeniami lipy, topole, sosny i akacje kołyszą się majestatycznie, zataczają potężne koła, jakby znały swoje możliwości i nie uważały, że wiatr je przekracza. Ludzie również często zaskakują się we wzajemnych relacjach. W codzienności raz po raz jesteśmy eksponowani na uderzenia i próby wytrącenia z równowagi. Wampirząca mama, która najchętniej wyssałaby z nas życiowe soki, bo łatwiej jej żyć na koszt emocji bliskich osób. Szefowa, która z przyjemnością przejechałaby po…
-
Po deszczu
Wczesne wrześniowe popołudnie. Cienie miękko kładą się na trawie. Powietrze po deszczu jest rajskie: łagodne, wilgotne, pachnące zielenią. Lepkie od żywicy sosnowe szyszki kleją nam się do palców. Wróble robią nieopisany rwetes w krzakach, gawrony wrzeszczą wysoko, w gałęziach nadrzecznych lip. Niektórzy nie mogą znieść ich potężnego krakania, ale ja uwielbiam tę zawadiacką chmarę, którą słychać w całej okolicy. Spacery i czas spędzany na zewnątrz, bez względu na pogodę, to niespodziewany prezent, który przyniosło mi macierzyństwo.Zatrzymanie mimo przyspieszenia.Czas na spokojne patrzenie i widzenie w wiecznym wyścigu z czasem.Czułki wystawione do świata mimo pełnego skupienia na dziecku.Nauka pokory obok poczucia, że tak wiele ode mnie zależy.Ej, Dąbrówka, nie bądź taka ważna.Pozwól…
-
Wiatr w żagle
Dopiero co kwitnące lipy pachniały miodem i brzęczały rojem pszczół, a my pochłanialiśmy góry malin i borówek na śniadanie. Dziś wrzesień pachnie palonymi liśćmi i dymem z ogniska. Pierwsze oznaki złotego sezonu przyszły kilka tygodni temu, kiedy suche liście akacji leciały na ziemię strącane podmuchami gorącego wiatru. Wciąż jeszcze słońce dopieka mocno, choć już łaskawiej niż w sierpniu. Dni robią się coraz krótsze, noce coraz chłodniejsze. Rok jeszcze przez chwilę udaje, że wciąż trwa lato, a my z Leonem spędzamy jak najwięcej czasu na zewnątrz, łapiemy ciepło i szukamy pulchnej ziemi na kopcach kreta. Wieczorami sznury dzikich gęsi przelatują blisko naszego domu. Słucham ich przejmujących nawoływań i czuję się tak,…
-
Najlepsze spa pod słońcem
Patrzenie na wodę pod każdą postacią jest dla umysłu jak wyciszająca hipnoza. Słuchanie śpiewu ptaków pozwala wyjść z głowy i skupić się na otaczających nas dźwiękach. Obserwowanie, jak słońce prześwieca przez liście drzew, relaksuje i sprawia przyjemność. Zauważenie, jak wygląda dziś niebo, niesie nadzieję i czystą radość życia. Poleżenie na nagrzanej od słońca trawie daje spokój, osadzenie i zastrzyk energii witalnej. 🌿🌾🦆Lato.Wspaniały czas na pobycie w naturze i posłuchanie, jak rośnie trawa.Na zaprzyjaźnienie się z wiatrem, piaskiem i wodą. Spaceruję w słońcu, kumuluję ciepło jak kot. Leon śpi, Tofik wygrzewa futerko, a ja patrzę na rozlewisko i drzewa. Słucham ptasich rozmów, szumu wiatru w zaroślach, brzęczenia owadów. Stapiam się z…
-
Między wiosną i latem
W ostatnich dniach chodzimy z Leonkiem na wcześniejsze spacery, wyruszamy po ósmej rano. Potem gwałtownie robi się gorąco i wędrówki po naszym zielonym osiedlu, czy nawet lesie, są męczące. Już o dziewiątej przyjemna, poranna fala chłodu ustępuje miejsca intensywnemu ciepłu i mocnym promieniom słońca. Maluchy z pierwszego tegorocznego lęgu szpaków wyfrunęły z gniazda. Magiczny moment, kiedy po kilku tygodniach gwaru za oknem, nagle, pewnego dnia nad ranem nastaje cisza. Odlatują całą ptasią rodziną, do swojego życia. My, ludzie, mamy trudność w wypuszczeniu dzieci w ten sposób do świata. Jakbyśmy zapominali, że w sercu jesteśmy ze sobą połączeni na zawsze. Nawet nie wiem, kiedy opadły suche kwiaty kasztanowców i akacji. Ich…